8/25/2016

#WEGEKUCHNIA: 5x szybkie wegańskie śniadanie


To słowa, przed którymi wciąż wszyscy się bronią: zaraz zacznie się szkoła. A razem z nią poranne przejażdżki metrem, tłoki w tramwajach, niekończący się pośpiech, śniadania jedzone w biegu, bądź niejedzone wcale. Sama nie wierzę, że to mówię, ale wiecie co? Naprawdę za tym tęskniłam. 
Czymś co znacząco wpływa na moje samopoczucie w ciągu dnia jest właśnie śniadanie. Uwielbiam je celebrować, nie zważając na to, że zostało mi 10 minut do wyjścia. Jakby to była najważniejsza pora w ciągu dnia. Bo jest, no nie? Gdybym miała możliwość, nie wychodziłabym z kuchni, a blog przemieniłby się w całkowicie poświęcony moim eksperymentom w kuchni. Dzięki temu wpisowi, możecie poczuć się, choć przez chwilę, gdyby tak było. Wybrałam 5 superszybkich, turbopysznych i przede wszystkim megazdrowych (#veganfriendly) pomysłów na śniadania. Świetnie sprawdzą się przed szkołą, do szkoły, po szkole na lunch, albo nawet wtedy, kiedy chcesz popisać się przed znajomymi swoimi umiejętnościami. Potwierdzone info. To również pięć kroków do zakochania się w wegetarianiźmie/weganiźmie. 

8/02/2016

Pomysł na urodziny Przyjaciółki cz. 4


Album /pokazywałam go, o właśnie tu/ to wciąż za mało, choć wiadomo, że nie o wartość materialną, a sentymentalną chodzi.  I prócz przystrojonej girlandą i balonami (których przypadkowa eksplozja mało co nie spowodowała nagłego zawału serca starszej sąsiadki. Biedna myślała, że to wybuch gazu...) klatki schodowej, truskawkowego "szampana", świeżych kwiatów stojącymi przed drzwiami, oczekującymi na powrót z wakacji Julki, nie zaplanowałyśmy niczego. Brakowało nam w organizacji tej niespodzianki elementu zaskoczenia. Coś nie grało. Terminy wyjazdów każdej z nas kompletnie się nie pokrywały. To miało zakończyć się katastrofą. Ale przecież nie mogło. 

Na Ten Jeden Wieczór uwierzyłam w nasz geniusz.

7/26/2016

Pięciu Kulturalnych #1


Ja wiem. Powtarzałam to prawie tryliard razy odkąd zdecydowałam się wrócić. Ale to jest istota zmartwychwstania tego bloga - słowo. Żeby nie było puste. Żeby pozwalało przemycić coś wartościowego. Żeby pod grubą warstwą szlaczków, wbrew temu, czym karmi nas większa przestrzeń internetów (ech, przeważnie tych młodzieżowych), kryło się c o ś, cząstkę czego, nawet taką malutką, malusieńką, mógłbyś dla siebie zabrać. Tylko dla siebie. 
Dlatego też powstaje nowa seria zwana Pięciu Kulturalnych - słowo wyjaśnienia wydaje się być tutaj zbędne. I pewnie ku zdziwieniu wielu, będzie to w większości kultura polska. Przekonam Cię, że to, co najlepsze, masz na wyciągnięcie ręki. Opowiem, jak łatwo zakochać się można w ojczystym języku. Wystarczy wypowiedzieć słowo p r z e s t r z e ń. Osobny Krótki Wpis o mej namiętnej Miłości do języka polskiego już niebawem. 

7/12/2016

9 sposobów, jak nie umrzeć w wakacje?


Dwa miesiące wolnego to Największa Głupota Świata. Poważnie. Wakacje są fajne tylko w teorii. Tak czy siak, chcesz czy nie chcesz, i tak będziesz siedział bezczynnie w domu - spał do 11 (ba, w najbardziej korzystnej wersji), później pół dnia przeleżysz w łóżku beznamiętnie wgapiając się w ekran komórki, tak długo, aż w końcu dostrzeżesz, że twój mały palec u prawej dłoni już zdążył się przystosować do kształtu telefonu i ma się gorzej niż lepiej (tak, potwierdzone info). I tak jesteś na to skazany, na to nie ma ratunku. W najlepszym wypadku czeka Cię kilka tygodni tej udręki, a w najmniej optymistycznej wersji tej historii - całe, okrąglutkie dwa miesiące.

7/06/2016

Garden Party 24/06


Nie trzeba wiele, by urządzić najpiękniejsze na świecie garden party. Kilka kocyków, zgrabne lampki, parę chwil w kuchni, aby przyrządzić przepyszne wegeburgery (przepis pojawi się wkrótce w ramach nowej serii #WegePiątki) i aromatyczną lemoniadę; prześcieradło, rzutnik, kolorowe poduchy. Przyda się też garstka przyjaciół, sprzyjająca pogoda i niekoniecznie wielka przestrzeń. Jeśli jesteś tak samo leniwa jak ja, w Tigerze możesz zaopatrzyć się w kilka dodatkowych rzeczy, chcąc zaoszczędzić sobie sprzątania. A co zrobić, żeby nie zanudzić się na śmierć? Przygotowałyśmy planszówki, planowałyśmy obejrzeć też film na rzutniku, ale całą noc przegadałyśmy... z wyjątkiem małej przerwy na grę na konsoli.  Zapewniam, że zakochasz się w tym po uszy. Ja już odliczam dni do następnego garden party!